Zaradnik Wagabundy
czyli różności potencjalnie przydatne

W miarę zdobywania własnych doświadczeń będziemy tu zamieszczać informacje, które, mamy nadzieję, bezpośrednio się Wam przydadzą lub po prostu zwrócą Waszą uwagę na podobne zagadnienia. Nasz Zaradnik na razie raczkuje, ale jeśli jesteście ciekawi jak my sobie radzimy w różnych sytuacjach to serdecznie zapraszamy do lektury :-) Wkrótce dodamy tu formularz zadawania pytań, co pomoże nam odpowiadać na interesujące Was sprawy. Zapraszamy!

1. Plecak na podróż i jego pakowanie

2. Odzież na wyprawę
3. Zabezpieczenie aparatu fotograficznego (oklejanie)
4. Ładowarka słoneczna i energia w drodze
5. Karty lojalnościowe (markety i kasyna USA)
6. Spanie na dziko w samochodzie (USA)
7. Poszukiwania kulinarne
8. Wypożyczenie kampera (Australia)


1. Plecak na podróż i jego pakowanie

Sam plecak powinien być, rzecz jasna, jak najwygodniejszy zarówno w noszeniu jak i użytkowaniu. To jaki plecak wybierzesz zależy oczywiście od rodzaju wyprawy, my skupimy się na plecakach oólnego przeznaczenia w podróży. W naszych eskapadach używamy plecaków typu walizka. Ich zaletą jest to, że otwierają się nie tylko od góry, ale mają zamek dookoła (3/4 obwodu). W ten sposób nie trzeba się przekopywać przez wszystkie warstwy, żeby wyjąć coś ze środka czy spodu. Ponadto cały system nośny można w jednej chwili schować i zawiesić taki plecak-walizkę na ramieniu jak zwykłą torbę. Sprawdza się to doskonale przy odprawie na lotniskach czy w lukach bagażowych autobusów (mniejsza plątanina pasków). Kolejną zaletą jest możliwość dopięcia (na zamek) do głównego plecaka, plecaka małego, który jest w zestawie. Co w połączeniu z możliwością zwiększenia litrażu z np. 50 do 70 litrów jest nieocenionym ułatwieniem w każdej okoliczności, np. kiedy w trakcie podróży nakupimy pamiątek :-). Wadą tego typu plecaków jest ich waga wyjściowa, która wacha się między 3-3,8 kg oraz dość wysoka cena. Wagę rekompensuje z reguły bardzo dobry system nośny, a cenę doskonała funkcjonalność i odporność na surowe traktowanie w podróży. Poza tym ten typ plecaka w czasie podróży na prawdę sprawia wrażenie jakby był z gumy - nie raz byliśmy zaskoczeni ile jeszcze może tam wejść :-)

No tak, mamy fajny plecak, to teraz wypada go zapakować "z głową". Każdy ma pewnie jakiś swój patent, ale dobrą zasadą jest pakować rzeczy ciężkie (elektornikę, ładowarki, kuchenkę itp) jak najbliżej pleców i w części środkowej - tu będzie środek ciężkości plecaka. Najniżej pakuje się rzeczy lekkie, ale zajmujące dużo miejsca (ręcznik, śpiwór itp). Nad tym, lub po bokach można spakować bieliznę, małe ubrania termoaktywne i cześć rzeczy potrzebnych w nagłym wypadku (najpotrzebniejsze z nich powinny znależć się w miejscu, gdzie schodzą się oba zamki plecaka, np. na samej górze lub z boku). Pamiętajmy o tym, że mamy też mały, podręczny plecak, który można łatwo podpiąć na specjalnych zaczepach także z przodu. W nim najczęsciej trzymamy koszulkę termoaktywną z długim rękawem, cieniutką kurtkę przeciwdeszczową, czołówkę, scyzoryk i aparat fotograficzny (plus kilka drobnych rzeczy). Co do samego sposobu pakowania, to wybraliśmy optymalną metodę cienkich warstw. Tzn. nie pakujemy się ani w kostkę, ani w rolki. Skłdamy np. koszulkę czy spodnie na dwa i tak wkładamy do plecaka. Wbrew pozorom bardzo łatwo nad tym panować.

Dla zainteresowanych, używamy plecaków Karrimor Global 50-70L i Deuter Traveller 55-60L (damski). Pierwszy jest droższy i może trochę bardziej trwały, drugi tańszy, ale funkcjonalnie nie ustępuje pierwszemu. Inne firmy także mają ten typ plecaka w swojej ofercie, np. North Face czy Berghaus.


2. Odzież na wyprawę

Trzeba powiedzieć sobie jasno - ile byśmy nie zapakowali do bagażu to i tak świeżych i czystych rzeczy nie wystarczy nam na np. dwa miesiące podróży - trzeba będzie prać. Złotą zasadą wydaje się tu być "brać mało i niezbędne". Dobrym pomysłem jest podejście, że kiedy noszę jedną parę bielizny, druga się suszy. Skoro tak, to w podstawowej wersji wystarczy zabrać np.

- 3 pary bielizny (bo może akurat nie będzie gdzie wyprać),
- po 2 pary skarpet ciepłych i/lub cienkich (w zależności czy bedzie ciepło, zimno czy mieszanie),
- 2 koszulki T-shirt (normalne lub termoaktywne),
- koszulka termoaktywna z długim rękawem (polecam z wełny merynosów),
- 2 pary spodni (najlepiej szybkoschnących),
- cienki polar 100,
- cienka kurteczka przeciwdeszczowa (sama membrana bez podpinek),
- 1-2 pary butów (lekkie + cięższe w góry)

Pamiętaj, że to wszystko przyjdzie dźwigać na plecach i po pewnym czasie każdy kilogram mniej będzie na wagę złota. Nieraz zabrane rzeczy i tak okazują się zbędne w trakcie podróży, a te których akurat nie masz będziesz mógł kupić na bieżąco.


3. Zabezpieczenie aparatu fotograficznego (oklejanie)

Zabierając w drogę aparat cyfrowy typu kompakt w zasadzie nie trzeba się o niego za bardzo martwić. Nie zwraca uwagi, a w razie czego można go szybko schować do kieszeni. Nie jest tak bardzo narażony na warunki atmosferyczne (np. w czasie deszczu można go przykryć dłonią). Zabierając natomiast lustrzankę warto, moim zdaniem, zadbać trochę o jej zabezpieczenie przed czynnikami środowiskowymi typu piasek, kurz, deszcz, śnieg oraz nadać jej odrobinę zdezelowany wygląd. Szczególnie jeśli wartość zestawu foto liczymy w tysiącach złotych. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się dość niedbałe oklejeniecałego obiektywu i wybranych elementów korpusu. Posłużyć nam do tego może taśma , która po zdjęciu nie zostawia na sprzęcie kleju. Moim zdaniem najlepiej nadaje się do tego tzw. gaffer tape (dostępna w polskich sklepach i portalach aukcyjnych). Czarna, matowa, dobrze trzyma i łatwo się odkleja nie zostawiając śladów. Zwyczajowo służy ona do podklejania scenografii teatralnej. Czasem może pozostawić odrobinę kleju na gumach korpusu, któe wcześniej były zabrudzone - na szczęście można to łatwo usunąć ścierając palcem. Na tak przygotowany aparat można tu i ówdzie ponaklejać fragmenty zwykłej srebrnej taśmy (duct tape), co nada lustrzance bardziej wiarygodny wygląd.

Należy pamiętać, że jest też wielu przeciwników tej metody, ale raczej w wymiarze ideologicznym niż estetyczno-funkcjonalnym :-) W końcu chodzi o to, żeby i zabezpieczyć i zniechęcić potencjalnego zainteresowanego, co w praktyce dobrze się nam sprawdziło.


4. Ładowarka słoneczna i energia w drodze

Jeśli wybierasz się w rejony pustynne, gdzie nie będziesz miał dostępu do energii elektrycznej, dobrym rozwiązaniem będzie


5. Karty lojalnościowe (markety i kasyna USA)

Trzeba powiedzieć sobie jasno - ile byśmy nie zapakowali do bagażu to i tak świeżych i czystych rzeczy nie wystarczy nam na np. dwa miesiące podróży - trzeba będzie prać. Złotą zasadą wydaje się tu być "brać mało i niezbędne". Dobrym pomysłem jest podejście, że kiedy noszę jedną parę bielizny, druga się suszy. Skoro tak, to w podstawowej wersji wystarczy zabrać np.


6. Spanie na dziko w samochodzie (USA)

Trzeba powiedzieć sobie jasno - ile byśmy nie zapakowali do bagażu to i tak świeżych i czystych rzeczy nie wystarczy nam na np. dwa miesiące podróży - trzeba będzie prać. Złotą zasadą wydaje się tu być "brać mało i niezbędne". Dobrym pomysłem jest podejście, że kiedy noszę jedną parę bielizny, druga się suszy. Skoro tak, to w podstawowej wersji wystarczy zabrać np.


7. Poszukiwania kulinarne

Trzeba powiedzieć sobie jasno - ile byśmy nie zapakowali do bagażu to i tak świeżych i czystych rzeczy nie wystarczy nam na np. dwa miesiące podróży - trzeba będzie prać. Złotą zasadą wydaje się tu być "brać mało i niezbędne". Dobrym pomysłem jest podejście, że kiedy noszę jedną parę bielizny, druga się suszy. Skoro tak, to w podstawowej wersji wystarczy zabrać np.


8. Wypożyczenie kampera (Australia)

Trzeba powiedzieć sobie jasno - ile byśmy nie zapakowali do bagażu to i tak świeżych i czystych rzeczy nie wystarczy nam na np. dwa miesiące podróży - trzeba będzie prać. Złotą zasadą wydaje się tu być "brać mało i niezbędne". Dobrym pomysłem jest podejście, że kiedy noszę jedną parę bielizny, druga się suszy. Skoro tak, to w podstawowej wersji wystarczy zabrać np.